Kancelaria Prezydenta wszczęła postępowanie w związku rozmową Andrzeja Dudy z rosyjskim pranksterem. Wygląda na to, że znaleziono już pierwszego winnego.
Halo, to nie Macron!
Na początku tygodnia polskie media obiegło nagranie, na którym Andrzej Duda (w dzień tragedii w Przewodowie) rozmawia z fałszywym Emmanuelem Macronem. Pod prezydenta Francji podszywał się rosyjski prankster, który od lat w ten sposób wkręca polityków.
– Myślisz, że chcę wojny z Rosją? Nie, nie chcę tego. Nie chcę wojny z Rosją i jestem niezwykle ostrożny, proszę mi wierzyć, niezwykle ostrożny – mówił Duda rozmówcy, którego wziął za prezydenta Francji.
Co gorsza, to nie pierwsza tego typu wpadka, choć w tym wypadku lepiej byłoby użyć słów “gigantyczny skandal”. W 2020 roku Andrzej Duda został oszukany przez dwóch innych internautów z Rosji. Rozmawiał z kimś, kto podawał się za sekretarza generalnego ONZ António Guterresa.
Kancelaria Prezydenta w końcu się obudziła, choć z ręką w nocniku. – W Kancelarii Prezydenta RP, po poleceniu pana prezydenta, przeprowadzono wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, które wykazało, że instrukcja w sprawie połączeń z zagranicznymi partnerami, którą przyjęto w 2021 roku, w tej sytuacji nie była zastosowana. Zostaną w tej sprawie wyciągnięte konsekwencje personalne – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską szef gabinetu prezydenta, Paweł Szrot.